poniedziałek, 12 grudnia 2011

J.R.R. Tolkien, Listy Świętego Mikołaja

Grudzień to miesiąc magiczny i nikt tak jak dzieci nie czuje, że zbliża się coś ważnego. Święta. A kiedy jest już wieczór, a za oknem śnieg skrzy się w świetle ulicznych lamp, warto przeczytać sobie historie tak ujmujące, tak cudowne, tak przepełnione miłością, że aż… nie chce się wierzyć, że ich autorem jest sam J.R.R. Tolkien. Listy Świętego Mikołaja – obowiązkowa lektura!
Tolkien przez lata, każdego roku, pisał do swoich dzieci listy, w których zamieniał się w samego Świętego Mikołaja. To, co stworzył, stało się fantastyczną, kolorową historią nie tylko o samym Mikołaju, ale także o jego przyjaciołach z bieguna północnego. Korespondencji towarzyszyły wspaniałe ilustracje. Czy można sobie wyobrazić znakomitsze przeżywanie okresu świątecznego?
Przeczytajmy jeden list, choć każdy jest zabawny, wyjątkowy, oryginalny:
Dom Świąteczny, Biegun Północny
22 grudnia 1920 roku
Kochany Johnie!
Słyszałem, że pytałeś tatę, jak wyglądam i gdzie mieszkam. Narysowałem Ci mój portret i dom. Dobrze pilnuj tego obrazka. Właśnie wyruszam do Oksfordu.
Wiozę sporo zabawek - część dla Ciebie. Mam nadzieję, że zdążę na czas.
Na Biegunie Północnym pada dziś bardzo gęsty śnieg. Ucałowania
Święty Mikołaj
Listy pisane są bardzo skrupulatnie, to także odpowiedź na korespondencję dzieci. Tolkien rysuje, naśladuje pismo Mikołaja, opowiada fascynujące historie z bieguna. Nawet sam niedźwiedź polarny ma tu coś do powiedzenia:
PS
Święty Mikołaj okropnie się spieszył - kazał mi dołączyć
jedno ze swych magicznych ciasteczek. Rozłamując je,
pomyślcie jekieś życzenie i zobaczcie,
czy się spełni. Przepraszam za grube pismo, ale mam
niezgrabną łapę. Pomagam Świętemu Mikołajowi pakować
prezenty. Mieszkam z nim. To ja
WIELKI (Polarny) NIEDŹWIEDŹ
Oczywiście, Listy są także portretem pisarza, który jest ojcem współczesnej fantastyki. Widzimy jego fantazję, pomysłowość, ale przede wszystkim – wielkie, rodzicielskie serce.
Trudno wyobrazić sobie lepszą lekturę do poduszki dla dziecka. Oczyma wyobraźni widzę, jak bardzo rozpalona będzie wyobraźnia maluchów, które będą mogły posłuchać opowieści samego Świętego Mikołaja! Czy można im tego odmówić?
Tolkien to mistrz. Listy Świętego Mikołaja są tego potwierdzeniem, to chyba najcudowniejsza pamiątka, jaką nam po sobie zostawił…


Jedna z wielu barwnych ilustracji książkizzzz

6 komentarzy:

  1. Myślę, że na święta ( i nie tylko ) taka książka to skarb. Przyjemnie jest też poznać prywatne oblicze Tolkiena - kochającego taty.

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, o tym też nie słyszałam. Muszę koniecznie nadrobić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam go, świetna sprawa zarówno dla dorosłych jak i dzieci ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zaskoczenie! A mnie, jak wszystkim z resztą, Tolkien kojarzy się głównie z "Władcą Pierścieni", "Hobbitem" i paroma innymi książkami o Elfach.
    Z tego, co widzę, nie jest to mimo wszystko książka dla mnie, ale dobrze wiedzieć, że powstało także coś takiego. :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jako wielbiąca twórczość Tolkiena musze koniecznie kupic tę książkę. Bardzo dziękuję za ciekawy pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Polecam, jest na pewno dostępna na allegro;)

    OdpowiedzUsuń