środa, 7 stycznia 2015

W jedną noc („W śnieżną noc” - Lauren Myracle, Maureen Johnson, John Green)



„To, co dla jednych jest obłędem, dla innych stanowi gwarancję zdrowia psychicznego”.*

W czasie świąt dzieją się różne rzeczy, pod wpływem tej specyficznej magii, a może przez zbieg okoliczności, w to już nie wnikajmy. Mówi się, że w ten czas wszystko jest możliwe, jesteśmy weselsi, bardziej skorzy do wybaczania, mamy czas by usiąść spędzić wspólnie czas bez zerkania na zegarek. Czasem zatrzymujemy się i dumamy nad tym co było, jest i może być, podejmujemy decyzje, dajemy szansę, otwieramy serca.

„Podróż wigilijna” Maureen Johnson
Jubilatka w poprzez splot dość nieoczekiwanych wydarzeń trafia do małego miasteczka Gracetown i poznaje w nim Stuarta oferującego jej pomoc oraz spędzenie świąt z jego mamą oraz młodszą siostrą.
„Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy” John Green
Rodzice Tobina utknęli przez śnieżycę gdzieś w Bostonie. Ten korzystając z okazji, wraz z przyjaciółmi spędza czas na wygłupach i oglądaniu filmów. W pewnym momencie dostają wiadomość, że w barze, w którym pracuje ich przyjaciel znajdują się cheerleaderki domagające się gry Twister. Tobin i reszta ruszają do baru.
„Święta patronka świnek” Lauren Myracle
Addie  jest bardzo nieszczęśliwa, niedawno rozstała się z chłopakiem z własnej winy. Teraz za nim tęskni i chce żeby ten dał jej szansę. Nastolatka ma jeszcze jedno bardzo ważne zadanie – musi odebrać ze sklepy zoologicznego prezent dla swojej przyjaciółki. Niestety nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać…

Tak, znowu opowiadania. Albo coraz bardziej przekonuje się do krótkiej formy albo miałam okres w którym odpowiadały mi takie teksty. Wszak kobieta zmienną jest. Bez bicia  przyznam się, że do tej pozycji przekonały mnie dwie rzeczy – okładka, dodać trzeba iż jest ona cudowna – napatrzeć się na nią nie mogę – oraz nazwisko Johna Grena. Stwierdziłam, że muszę w końcu przeczytać coś jego autorstwa.

„Blasku życia zawsze towarzyszą cienie”.*

Trudno jest pisać o opowiadaniach, bo nigdy nie wiadomo czy czasem nie ujawni się czegoś za dużo, co zepsuje innym radość czytania. Dlatego też o każdym napisałam tak mało, zarysowałam mniej więcej fabułę każdego z nich, ale nie zdradziłam najważniejszego. Zapewniam, że to zaledwie wstęp do głównych wątków, które mogą odrobinę zaskoczyć. Trzech autorów miało napisać historie dziejące się w jedną śnieżną noc, w jednym miasteczku i być ze sobą połączone. Czy im to wyszło? Z mojego punktu widzenia owszem. Postacie z poszczególnych opowiadań pojawiają się w każdym, chociaż przez chwilę, tworząc tło, tak aby poświęcić im nawet kilka sekund uwagi, ale są. Niesamowite jest to, że Lauren Myracle, Maureen Johnson, John Green piszą różnym stylem I językiem, ale bez problemu utrzymali ten specyficzny klimat. Wszystkie trzy opowiadania były różniły się od siebie, ale wyczuwało się, to co je łączyło. Teksty były dopracowane, przemyślane i jak na krótką formę wypowiedzi, wyczerpujące.

„W śnieżną noc” przeczytałam w święta i muszę przyznać, że bardzo mi się ten zbiór podobał. Jak to przy tego typu tekstach bywa, jedne są lepsze, drugie gorsze, ale w tym przypadku wszystkie miały w sobie coś takiego, że mnie oczarowały. W mniejszym lub większym stopniu, ale jednak. Najbardziej zachwyciła mnie „Podróż wigilijna”, ma w sobie wszystko co powinno zawierać dobre opowiadanie. Akcja, emocje, klimat, tutaj świąteczny. I to „coś” sprawiającego, że jest ciepła i pogodna. Zdecydowanie najlepsza historia ze wszystkich. Kolejna, pióra słynnego Greena, również intrygująca i wciągająca, chociaż już nie tak świąteczna, jak poprzednie stworzone jest w dość ironicznym stylu z typowo młodzieżowym językiem. Najmniej podobała mi się opowieść „Świąteczna patronka świnek” – chociaż do samej treści nic nie mam, to bardzo irytowała mnie postać Addie, która każdą sprawę sprowadzała do siebie i jak coś jej nie wychodziło, to zaraz robiła z siebie biedną i pokrzywdzoną. Chętnie sięgnę po coś innego pióra tych autorów, bo nie zawiodłam się na ich opowieściach, miło spędziła, czas i dobrze się przy tym bawiłam.

Trzy różne opowiadania połączone ze sobą, trzy historie o miłości dziejące się w jedną śnieżną świąteczną noc. Pełne świątecznej magii, wzruszają, wprowadzają w bożonarodzeniowy klimat (przynajmniej mnie), a czasem nawet dające do myślenia. Serdecznie polecam!

„Nie ma znaczenia, co daje nam wszechświat. Ważne jest to, co my mu oferujemy”.*

*Lauren Myracle, Maureen Johnson, John Green, “W śnieżną noc”
Autor: Lauren Myracle, Maureen Johnson, John Green
Tytuł: W śnieżną noc
Wydawnictwo: Bukowy Las
Rok wydania: 19 listopada 2014
Liczba stron: 336

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz